4/30/2016

Osioły na budowie

Osioły na budowie
To znaczy takie na czterech łapach, bo innych też ci u nas dostatek :-)
To kolejna odsłona „fauny budowlanej"  która kręci mi się po projekcie.
Ten prawie biały, (bo nie wyprany w Perwollu) to lokalna odmiana występująca w górach – Jego Wysokość Sułtan posiada w swoim pałacu stadko takich śnieżnobiałych osiołków .
Pozostałe dwa to osiłki klasyczne, wersja górska dzika lub zdziczała :-)



4/25/2016

Omańskie „Mirki” w akcji czyli wyglądam na ociężałego umysłowo białasa

Omańskie „Mirki” w akcji czyli wyglądam na ociężałego umysłowo białasa
Podczas dzisiejszej podróży w Samail natknąłem się na całkiem nieźle zachowanego Land Cruisera J100 z 1999 roku. Był na sprzedaż, to się zacząłem przyglądać badawczo, bo tak już mam :-)
Stan poprawny jak na ten rocznik, ale wyposażenie marne, bo nawet skóry nie ma, lakier zajechany przez piasek itd.
A tu nagle, jak spod ziemi wyrasta grupa Omańczyków zachwalająca ów pojazd, należący do ich znajomego.
Zaczęliśmy rozmawiać , bo ciekawość mnie zżerała jak działają tutejsze „Mirki” .
Zaczynają roztaczać wizję, jakiego to znakomitego wyboru dokonałem  interesując się tym niezrównanym pojazdem.
Kiedy zwróciłem im uwagę, że rocznik już słuszny, to usłyszałem że  „old is gold” i uszami wyobraźni (mogą być oczy wyobraźni to dlaczego nie mogą być uszy ?:-D)  „Emirati płakał, jak sprzedawał” a potem „się rozmyślił i do samej granicy gonił...":-D
To zapytałem o cenę tego fantastycznego pojazdu.
Otóż, jak się zapewne domyślacie była zaskakująco korzystna :-P
Było to tylko uwaga…... 3500 OMR czyli ok. 35,000PLN.
Padłem ze śmiechu, bo za ten rocznik to w Polsce można kupić za jakieś 20, 000 PLN.
Mirki nie zrozumiały powodów mojej wesołości, to im powiedziałem, że w UAE za 1/3 tej ceny kupię takie auto z pocałowaniem w rękę.
To usłyszałem, że takiego cuda na pewno nie kupię, a poza tym nie wolno sprowadzać aut poniżej 2010 roku. Co jest nieprawdą, bo kolega kupił tego osławionego Merca V12 z 2002.
 W końcu ich zapytałem dlaczego sami jeżdżą modelem dużo nowszym, skoro to taka perełka.
Na to już nie znaleźli odpowiedzi więc szybko się pożegnali i oddalili w sobie tylko znanym kierunku :-D
Czyli wychodzi na to, ze wyglądam na nadzianego, lecz średnio rozgarniętego białasa, który pewnie chętnie by nabył któryś z okolicznych fortów za korzystną cenę  :)
Co do pierwszego – to mi imponuje, ale niestety nie jest prawdziwe, a co do drugiego – chyba aż tak źle ze mną nie jest, jak mnie oceniają :-D

4/23/2016

Z aparatem w kuchni i po świecie :)

Z aparatem w kuchni i po świecie :)
Zapraszamy do naszej nowej fotogalerii :)
"Pustynny blog - z aparatem w kuchni i po świecie" 
W dziale "Subscription" możecie zamieszczać komentarze - będziemy Wam bardzo wdzięczni za wszelkie uwagi, zarówno techniczne, jak i Wasze odczucia

Adres witryny http://pustynnyblog.wix.com/pustynnyblog  


4/21/2016

Wielbłądzie peregrynacje po okolicy

Wielbłądzie peregrynacje po okolicy
Zanim jednak dotarłem do wyznaczonych punktów podróży dokonałem…  teleportacji.
Otóż, ni z tego ni z owego znalazłem się w…   Al-Khobar (miasto Arabii Saudyjskiej, w którym mieszkalism:-)
Dowód na zdjęciu.
Oczywiście, jest to lokalne Al-Khobar, ale było miło powspominać.
Różnych zabytkowych obiektów, oraz po prostu ładnych widoczków całkiem sporo, więc  pooglądajcie, jeśli wola, chęć i czas macie po temu.






4/18/2016

Bidbid czy Fafarafa – oto jest pytanie

Bidbid czy Fafarafa – oto jest pytanie
Po nieudanej sesji porannej udałem się na popołudniową .
Analogicznie  jak rano, wpisałem w navi „atrakcje” i pojawił się kolejny zamek – tym razem w Bidbid.
Już sama nazwa wzbudziła zaraz po przyjeździe mój niekłamany zachwyt, tak, że udałem się w drogę.
Jednak po drodze znalazłem inną miejscowość o równie magicznej nazwie przy pospiesznym czytaniu brzmiącej jak „Fafarafa”.
Czyli pojawia się pytanie godne samego Szekspira – Bidbid czy Fafarafa, oto jest pytanie.....  
Jednak pojechałem do Bidbid, bo Fafarafa poza nazwą nie zawiera żadnych atrakcji turystycznych.
Może się tam udam kolejnym razem :-)




4/16/2016

Twierdza w Samail czyli jak Wielbłąd nie umie robić zdjęć, to na palmy zgania

21
Twierdza w Samail czyli jak Wielbłąd nie umie robić zdjęć, to na palmy zgania
Od rana , bo udało się wczoraj uniknąć imprezowania, udałem się z misją poznawczą po najbliższej okolicy.
Wpisałem  w swoją wierną nawigację „atrakcje” i ruszyłem w podróż.
Okazało się, że najbliższą atrakcją historyczną jest twierdza w Samail, więc postanowiłem Wam ją przybliżyć na fotkach.
Łaziłem prawie godzinę, żeby złapać jakąś fajna miejscówkę.
Wchodziłem ludziom na ich podwórka, stresowałem lokalne kozy swoją obecnością (tylko bez żadnych takich podtekstów, proszę :-D), ślizgałem się jak głupi po kamienistych zboczach i cały czas słabo.
Albo za blisko i gówno widać, albo jak perspektywa ciekawa, to mi palmy widok zasłaniają.
Także wyszło, jak wyszło nic na to nie poradzę :-(
Ostatnie zdjęcie jest za to ciekawe – właściwie nadaje się na pytanie konkursowe – co to jest za konstrukcja.
Jakbym sam tego nie spenetrował ,to bym się za cholerę nie domyślił :-D






4/14/2016

Magiczny domek cześć kolejna

19
Magiczny domek cześć kolejna
Dawno już nie pisałem o mojej obecnej sadybie.
Było o czym, tylko brałem cholerę na przeczekanie.
Ale już nie zdzierżyłem i się Wam poskarżę.
Wiem, że dom był budowany pod wynajem przez hindusko-bengalską mutację Pana Wiesia z kreskówki „Blok ekipa”.
Wiem, że nie mogę się w związku z tym spodziewać jakości, złotych klamek czy najnowszej kolekcji Cersanitu w łazience.
Jednak oczekiwałbym wodoodpornych drzwi i okien oraz tego, że jak mi przywiozą wodę do domu to będzie w kranie.
Ostatnio jednak oprócz tradycyjnych zalań przy byle gównianym deszczyku doszła inna atrakcja.
Przywieźli mi wodę beczkowozem w czwartek. W piątek rano już ciekła ciepła woda jak krew z nosa, w sobotę się skończyła.
Ściągnąłem hydraulika, pogmerał , podłubał, poszedł.
Przywieźli kolejną porcję w niedzielę po południu – w poniedziałek się skończyła nawet zimna.
Przywieźli wodę we wtorek – dziś rano - sucho w kranie.
Dziś na ciężkim vqurvie ściągnąłem obie ekipy do kupy.
Co się okazało?
Ano w jednej z łazienek poluzowała się rura i cała woda ze zbiornika szła w cholerę.
Nalali, podłączyli na razie jest. Ciekawe na jak długo i kiedy magiczny domek znowu pokaże rogi :-D

beczkowóz :)

4/11/2016

Jak ustrzec się przed przedawkowaniem kofeiny w Omanie

12
Jak ustrzec się przed przedawkowaniem kofeiny w Omanie
Jak wiecie, w krajach arabskich kawę z reguły pije się w małych czarkach.
W zależności od kraju tak kawa jest lepsza lub gorsza, czarna jak diabeł, czerwona jak ogień....
a nie przepraszam nie ta bajka,  coś mi się ponatankowało z wrażenia.
Kawa jest zielona oczywiście taka, jaką się pija w Arabii Saudyjskiej.
Jednak zasad jest prosta – jak dopijasz czarkę to ktoś Ci ją napełnia ponownie.
I tak w koło Macieju. I jak to przerwać, żeby nie wyjść na prostak i gbura, a i możliwość zaśnięcia zachować i uchronić się przed kołataniem pikawy?
Bardzo prosto – jak się okazuje.
Należy …pomerdać czarką, tak jak w Polsce merdasz, kiedy …chcesz dolewkę :-D
Banalnie proste, prawda ? :-D


4/10/2016

Nowe kary za przejeżdżanie na czerwonym świetle w Omanie

Nowe kary za przejeżdżanie na czerwonym świetle w Omanie
Dla miłośników jazdy na „późnym żółtym” w Omanie nastały złe czasy.
Za to wykroczenie drogowe przewidziany jest mandat w wysokości 500 OMR i …  do roku więzienia.
Kara dość drakońska, ale widocznie problem jest na tyle duży, że ROP czyli Royal Oman Police sięgnęło po takie rozwiązanie.
Karą za wyprzedzanie „w angielskim stylu” czyli prawym pasem będzie mandat w wysokości 35 OMR.
Złośliwi twierdzą, że podwyżki stawek mandatów i bardzo duża aktywność ROP na drogach wynika z obecnych cen ropy naftowej, bo do tej pory omańska Policja była raczej dość liberalna i nie było za dużo „miśków z suszarkami"  i „śmietników” a teraz to aż strach nogę na gazie położyć, bo siedzą po krzakach i wykrotach jak nie przymierzając Straż Gminna i walą foty, aż się kurzy.
Wiem coś o tym :-(
źródło


4/06/2016

Kolejny kryzys wieku średniego?

23
Kolejny kryzys wieku średniego?
Jak wiecie, młodzieniaszkiem już przestałem być jakiś czas temu, a w statystyczny wiek średni wszedłem już ponad dekadę temu.
To wolno mi podlegać jego wpływowi bezkarnie :-D
Dlaczego o tym piszę?
Ano dlatego, że kolega (żeby nie było – dużo młodszy ode mnie :-D)  kupił sobie Mercedesa S klasy z silnikiem V-12  o mocy ponad 500 kucyków. Autko stuningowane przez jakąś inną firmę niż AMG, ale podobno też dobrą,
Jak wsiadłem to się momentalnie zauroczyłem tą furą.
Pierwszą szykanę przejechałem ponad 120 km/h a zanim się spostrzegłem było już 160 km/h na zegarze, a tylko musnąłem pedał gazu.
No marzenie, nie bryka.
I wtedy napadła mnię myśl o nabyciu takowego cacka.
Jednak na szczęście jeszcze pamięć mi dopisuje i przypomniałem sobie opinię Marecka – mojego osobistego autorytetu motoryzacyjnego „W życiu nie kupuj fury z motorem V-12, bo tutaj nikt tego nie umie wyregulować, a co dopiero naprawić
Jak dorzucić do tego zawieszenie ADS (Adaptive Damping System) to jest to świetny sposób na zafundowanie sobie finansowej podróży za jeden uśmiech…  zajebiście zadowolonego mechanika :-D
I tak- to jestem podtatusiałym małolatem, który się ślini na furę o takich parametrach, czy już tetrykiem, któremu rozsądek odbiera frajdę posiadania tego typu zabawki ???

źrórło

4/04/2016

Podwyżka cen paliw w Omanie

Podwyżka cen paliw w Omanie
Od początku kwietnia obowiązują nowe ceny paliw w Sułtanacie Omanu.
Benzyna super– drożeje ze 145 baisa ( czyli 1,45 PLN) do 158 baisa, benzyna zwykła i diesel ( nie pamiętam cen wcześniejszych – tankowałem tylko super) – odpowiednio 145 baisa za benzynę i 168 baisa za diesla.

źródło

4/02/2016

Zwiedzanie Muscatu

Zwiedzanie Muscatu
Dziś pierwszy raz byłem w Muscacie w dzień, trzeźwy jak gwizdek policyjny i nie miałem spraw urzędowych do załatwienia :-)
W związku z tym pojawiło się kilka fotek z tego miasta.
Udało mi się również sfocić osobistą „łódkę” Jego Wysokości Sułtana Qaboos, przez Polonię pieszczotliwie zwanego „Kubusiem”.
Wynika to z tego, że bardzo podobnie wymawia się imię władcy Omanu.
 Z relacji ludzi, którzy mieli przyjemność rozmawiać z Jego Wysokością jest to człowiek bardzo sympatyczny i pozytywnie nastawiony do świata, więc pewnie za tego „Kubusia” by się nie obraził, a myślę, że wręcz przeciwnie – byłby zadowolony, że jakaś nacja, poza własną, żywi do niego bardzo pozytywne uczucia:-D